Jeździectwo to jedyna dyscyplina, w której sukces zależy nie tylko od nas samych, ale również od naszych czworonożnych podopiecznych. To jedyny w swoim rodzaju sport, w którym nie liczymy się tylko my i nasze fizyczne oraz psychiczne przygotowanie. Oznacza to, że oprócz pracy z samym sobą stale musimy czuwać nad zdrowiem naszych koni. Jeśli chcemy poćwiczyć nie wystarczy, że założymy np. odpowiednie ubranie i pójdziemy pobiegać. Musimy dojechać, niekiedy sporo kilometrów do stajni, wyczyścić nasze wierzchowce, odpowiednio długo je rozgrzać, pojeździć, występować, schłodzić nogi i zająć się ogólną pielęgnacją. Choć wszystkie te czynności są niezwykle przyjemne są też bardzo czasochłonne.
Jak więc pogodzić jazdę konną z innymi obowiązkami takimi jak szkoła, pracy czy dom? Postanowiliśmy zapytać naszej ambasadorki Michaliny Terleckiej jak ona łączy sport na wysokim poziome z obowiązkami szkolnymi.
True Rider: Michalina jesteś wieloletnim członkiem Kadry Narodowej w ujeżdżeniu sporo startujesz na zawodach najwyżej rangi, a jednocześnie tak jak każdy nastolatek w Twoim wieku uczęszczasz do szkoły. W tamtym roku zostałaś nawet wyróżniona jako uczennica z najwyższą średnią w swoim roczniku. Jak ty to robisz?!
Michalina Terlecka: Najważniejsza jest organizacja. W tym roku , ze względu na maturę, w stajni jestem tylko 4 razy w tygodniu, w pozostałe dni na konia wsiada moja trenerka. Staram się wykorzystywać każdą minutę wolnego czasu. Często np. uczę się w drodze do stajni. Jeśli mam większy sprawdzian, staram się zaglądać do książek kilka dni wcześniej i czytać chociaż mały kawałek, ale regularnie. Bardzo istotne jest bycie sumiennym, nie wolno zostawiać na ostatnia chwile całego materiału zadanego tydzień wcześniej, ponieważ wywołuje to niepotrzebny stres i ucząc się w ten sposób, mniej zapamiętujemy.
True Rider: Czyli sumienność znana z treningów zdaje się przydawać również na co dzień w szkole. Czy myślisz w takim razie, że jazda konna może pomóc w nauce?
Michalina Terlecka: Jazda konna wyrabia pewne nawyki, np. obowiązkowość. Nawet jeśli jestem zmęczona, a na dworze jest brzydko, zimno i szaro, wiem, że w stajni czeka na mnie słodki pyszczek, a po treningu myślę sobie, że żałowałabym gdybym nie przyjechała. Tak samo z nauka, chociaż coś wydaje się nudne lub męczące, to należy to zrobić, ponieważ późniejsza satysfakcja z wiedzy lub oceny jest często bardzo spora ;)
W kwestii stricte nauki, moja podstawowa "weterynaryjna" wiedza czasem przydaje się na biologii... a czym innym jest równa, 10cio metrowa wolta na czworoboku , jak nie okręgiem wpisanym w kwadrat? :D
True Rider: A jak mniej więcej wygląda więc Twój tydzień? Jak to się organizujesz? Masz może jakieś porady dla naszych True Riders, które mogli by wykorzystać by łatwiej im było pogodzić pasję z nauką?
Michalina Terlecka: W stajni jestem 4 razy w tygodniu: środa, piątek, sobota i niedziela. W pozostałe dni staram się poświecić jak najwięcej czasu na naukę. To co u mnie się dobrze sprawdza to systematyczna nauka. Dla mnie jest to właśnie klucz do sukcesu. Uważam, że codziennie powinno się zajrzeć do książek, aby uniknąć skondensowania sporej ilości materiału w jednym czasie. Warto założyć kalendarz i zaznaczać ważne sprawdziany czy kartkówki, żeby rozplanować tydzień.
Jeśli macie jakieś pytania do Michaliny piszcie w komentarzach! Michalina z chęcią podzieli się z Wami swoimi przemyśleniami :)